fbpx
Alkohole na wesele Bochnia

Piwo na własne wesele, czyli jak to się zaczęło (Anchie i Dudson – 08.09.2018)

Od początku

Podobno dużo dobrych pomysłów bierze się z przypadku i tak też było tym razem. Pierwsze piwo weselne to było piwo na moje własne wesele, a zaczęło się od tego, że mój dobry kolega zaprosił mnie na warzenie piwa w domowym zaciszu. Jako entuzjasta piwa, oczywiście się zgodziłem i tego dnia uwarzyliśmy piwo w stylu Black Ipa, którego połowę mój przyjaciel Bartek obiecał dać mi i mojej przyszłej żonie, a ja pomyślałem, że zaprojektuję do niego weselne etykiety i poczęstuję naszych gości. Od słowa do słowa stwierdziliśmy, że skoro to piwo będzie ciemne (a takie miało być), to przydałoby się też piwo jasne – i tak powstał pomysł na Piwo Pana Młodego i Piwo Pani Młodej.

Skoro piwo Pana Młodego czekało w spokoju na odfermentowanie i rozlanie, zajęliśmy się piwem Pani Młodej – z braku czasu i surowców postanowiliśmy, że nie będzie ono domowej roboty, ale poszukamy regionalnego browaru, gdzie będziemy mogli kupić świeże piwo – jak pomyśleliśmy, tak zrobiliśmy. Piwem sygnowanym wizerunkiem mojej żony został jasny lager.

Szybka zmiana planów

Nie będę się rozpisywał, ale splot niekorzystnych zdarzeń sprawił, że piwo, które warzyliśmy „nie wyszło” (okazało się to na kilka dni przed weselem). Jednak tak bardzo zżyłem się z pomysłem poczęstowania gości niecodziennym piwem, że nie mogłem się z tym pogodzić. Niewiele myśląc, ponownie wybrałem się do znajomego już browaru zakupić kolejne butelki świeżego piwa (a że akurat świeży był lager i pils, to takie style ostatecznie trafiły na weselny stolik).

Piwo Pani Młodej „Anchie” – gdyż tak część znajomych mawia na moją żonę Anię było już gotowe. Jako lager zostało nazwane znanym i lubianym przymiotnikiem „jasne pełne”. Natomiast na piwo Pana Młodego miałem już przygotowane etykiety „Dudson Black Ipa” (gwoli wyjaśnienia – tak, Dudson to mój przydomek używany przez znajomych). Po wizycie w browarze zmieniliśmy etykietki na „Dudson PILS” oraz „Dudson LAGER”. Jak wyszły? Zobaczcie sami!

Piwo przed obiadem? Czemu nie?

Postanowiliśmy, że piwo będzie stało na stoliku z alkoholami już od początku wesela. Jak dowiedzieliśmy się później, większość butelek, które stały na początku rozeszły się jeszcze przed obiadem (życzenia na sali trwały dość długo, a gościom pić się chciało). Cały czas mój tata dbał o to, by piwko było obecne na stole i cieszyło się wzięciem przez całą imprezę. Koniec końców, z 80 butelek, które mieliśmy, na drugi dzień wesela zostały 3, które jakimś cudem uchowały się w chłodni. Zdążyliśmy je wypić jeszcze przed poprawinami 😀 Poniżej załączam zdjęcia od naszego wspaniałego fotografa Kuby Gaska, który zdążył uchwycić nasze piwo weselne w kadrze zanim wszystkie butelki zniknęły.

Kilka liczb i faktów

  • Na weselu mieliśmy ok. 150 gości
  • Założyliśmy, że w pierwszy dzień mało kto będzie pił piwo i 80 butelek wystarczy na pierwszy i drugi dzień
  • Piwo było dostępne na osobnym stoliku wraz z innymi alkoholami (wino, whisky, nalewki itd.)
  • Po pierwszym dniu zostały 3 butelki piwa weselnego (jakimś cudem pominięte i nie wyłożone na stolik)
  • 100% gości chwaliło smak i sposób w jaki podany był ten zacny browar

Wiem, że ten post brzmi jak jedna wielka przechwałka, ale może dlatego, że bardzo miło wspominam ten dzień i nasze działania, które podjęliśmy, żeby go przygotować.
Koniec końców, gdy ochłonąłem po ślubie i weselu, pomyślałem, że to jest coś, co chcę robić – oferować dobre, regionalne piwo w spersonalizowanych etykietach. Zacząłem myśleć, budować ofertę, zdobyłem zezwolenie na sprzedaż piwa itd. Stąd wzięła się ta strona i ten blog. Podjąłem stałą współpracę z małymi browarami i teraz mogę pochwalić się ofertą dla kolejnych młodych par, które chcą poczęstować swoich gości wyśmienitym piwem.

Zapraszam do zapoznania się z moją ofertą. Cieszmy się dobrym piwem w szczególnym dniu, jakim jest wesele!

A to ja i moja żona Ania – czekam na kolejne tak uśmiechnięte Pary Młode,, którym będę mógł dostarczyć piwo na wesele